poniedziałek, 3 września 2018

Nowy rok szkolny

   Nie da się ukryć, że wakacje dobiegły końca-niestety nie jest łatwo to przyznać. Czas jednak biegnie i musimy się z tym pogodzić, im szybciej to zrobimy tym lepiej dla nas. Piękne wakacyjne wspomnienia muszą pozostać wspomnieniami.





   Przechodząc do sedna. Szczerze mówiąc nie jest mi najłatwiej z tym, że rozpoczynam drugi rok w liceum-podobno najcięższy, ale staram się myśleć pozytywnie. Zawsze wole opierać się na własnych doświadczeniach, więc do wszystkich opinii o klasie drugiej podchodzę z dystansem i mówię sobie, że nie będzie tak źle. Zresztą wydaje mi się, że wszystko zależy od tego jakie będzie moje nastawienie, bo podobno wszystkie trudności i bariery sami sobie tworzymy-nie do końca sprawdziłam jeszcze tą teorie, więc nie będę się na razie na ten temat wypowiadać. Przetestowałam za to teorie z nastawieniem i w moim przypadku faktycznie się potwierdza. Chociażby nie wiem jak źle coś się zapowiadało staram się nastawiać swój umysł pozytywnie i szukać dobrych stron nawet w tych najgorszych sytuacjach. Ciągle się tego uczę, ale powoli zaczyna mi to wychodzić coraz lepiej.




   O nowym roku szkolnym staram się myśleć jak o kolejnym wyzwaniu, nowej przygodzie. Jest to kolejne dziesięć miesięcy podczas, których spotkamy się z dziesiątkami drobnych codziennych sytuacji i małych wyzwań, które razem stworzą kawałek naszego życia. Kawałek naszego życia-czyli nie powinniśmy się bać niepowodzeń, przykrych sytuacji ani żadnych innych nieprzyjemnych rzeczy bo z właściwym podejściem możemy czerpać z tego naukę i budować doświadczenie.




   Myśląc bardziej dalekowzrocznie- rzeczą która pomaga mi podejść z dystansem jest patrzenie na ten rok jak na coś co za parę lat nie będzie miało większego znaczenia (oczywiście nie mówię tutaj np. o wynikach matur czy innych egzaminów, które jednak mogą w jakimś stopniu wpłynąć na nasza przyszłość-nie zawsze źle). Mam na myśli bardziej to, że większość naszych niepowodzeń, bo to one głównie robią całe zamieszanie, kiedyś będą całkowicie nieistotne. Nie będziemy pamiętać złej oceny z testu, niespodziewanej odpowiedzi czy tego, że cały dzień poświęciliśmy na naukę wyrzekając się nowego odcinka serialu. W tym miejscu najbardziej pasuje mi znane chyba wszystkim określenie, żeby skupić się na tym co jest teraz. Jak najlepiej wykorzystać ten rok i naprawdę nie żałować niczego. Wypadało by tylko wiedzieć czego się chcę, albo po prostu być zdecydowanym człowiekiem bo to wiele ułatwia (przynajmniej mi) w podejmowaniu nawet tych najmniejszych decyzji. I oczywiście pamiętać o złotym środku, którego jestem w każdej dziedzinie ogromną zwolenniczką. Nauka nie może być naszym jedynym priorytetem, bez odpowiedniej ilości czasu dla siebie zwyczajnie staniemy się bezproduktywni. Tak samo sytuacja układa się w drugą stronę. Ja staram się znaleźć coś co będzie mi skutecznie pozwalało oderwać się od szkolnej codzienności i nada jakiś drugi sens wszystkiemu. Polecam poszukać choćby jednej takiej najmniejszej rzeczy, która sprawi wam radość i będzie czymś nowym, ekscytującym. Spisuje również, na kartce, albo w telefonie rzeczy na, które czekam w tym roku i to naprawdę działa!-pomaga przetrwać ciężkie chwile i jakoś się zmotywować do dalszej pracy.




   Pamiętajmy, że wraz z rozpoczęciem roku nie kończy się nasze dotychczasowe życie. Po prostu dochodzą inne obowiązki, które trzeba z nim pogodzić.








Życzę wszystkim udanych dziesięciu miesięcy. Bądźcie z siebie po prostu zadowoleni!

xoxo,
Patrycja ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz