poniedziałek, 31 grudnia 2018

You should be my first and the last one (?)

     Zobaczyłam ostatnio cytat tego typu-chyba dotyczył on miłości, ale zaczęłam się zastanawiać nad jego sensem i czy to faktycznie tak powinno być? Wzięłam pod uwagę oczywiście nie tylko kwestie miłości, ale ogólnie całego życia i wszystkich doświadczeń.
Zainspirowało mnie to bardzo do podzielenia się z Wami moimi refleksjami, bo wydaje mi się, że doszłam do wniosku, który może być dosyć wartościowy. Pewnie nie odkryłam nic nowego, ale myślę, że warto o tym przypomnieć i napisać to wszystko w jednym miejscu.







     Czasami mam wrażenie, 
że tkwimy w takim przekonaniu, że trzeba podejmować ryzyko, bo warto, a skutki będą na pewno cudowne!-owszem warto, trzeba próbować, trzeba wychodzić ze swojej strefy komfortu. Media dużo mówią o korzyściach z ryzykowania, stawiania wszystkiego na jedną kartę, ale rzadko wspominają o tym, że nie ma stu procent szans na powodzenie. Niestety nie zawsze jest tak, że wystarczy zrobić radykalny krok na przód i już nigdy żadnego w tył, ani nawet nie utknąć w martwym punkcie. Bardzo możliwe, że od razu nie wszystko wyjdzie tak jakbyśmy to planowali, że od razu się uda. Jednak nawet jeśli nie odniesiemy sukcesu takiego jak oczekiwaliśmy to nie należy zapominać, że to podjęte działanie już samo w sobie było sukcesem. Życie często weryfikuje nasze oczekiwania i trzeba wyrobić sobie umiejętność szybkiej aklimatyzacji w nowych okolicznościach i szybkiego podnoszenia się po nieudanych próbach. Trzeba starać się tak przeprogramować swoje rozumowanie, żeby doszukiwać się tylko tych jaśniejszych stron a z ciemniejszych czerpać naukę na przyszłość.




     Tutaj przychodzi też pora na moje wnioski. Nie jest łatwo zrobić pierwszy krok, a kiedy już go robimy i później okazuje się, że nie jest tak jak sobie wyśniliśmy przychodzi rozczarowanie, może rozgoryczenie, na pewno nie przychodzi motywacja. Nie każdy ma w sobie tyle samozaparcia, żeby próbować po raz kolejny i kolejny. Albo, żeby zostawić pomysł, który nie wypalił i zacząć coś zupełnie nowego.  Bo właśnie czy "powinieneś (ty mój cudowny, idealny, niezastąpiony i w stu procentach genialny pomyśle) być moim pierwszym i ostatnim?!" Nie ma gwarancji, że każdy pierwszy pomysł i podjęte ryzyko wypali-niestety. Jednak moim zdaniem- TO DOBRZE! To pomaga nam zdobywać doświadczenie, później łatwiej przychodzi nam radzenie sobie z kolejnymi wyzwaniami jakie życie przed nami stawia. Akurat z tym, że niepowodzenia czynią nas silniejszym się zgadzam-przynajmniej tak to działa w moim przypadku. Sytuacje kryzysowe skłaniają do przemyśleń i zazwyczaj coś w sposobie myślenia się zmienia. Według mnie to doświadczanie jest jedną z większych cech życia a na pewno najbardziej wartościową. Nie bez powodu mówi się, że życie jest wypadkową doświadczeń. Kształtowanie osobowości to naprawdę najpiękniejszy i najciekawszy proces, na który składają się liczne próby, spełnione i niespełnione oczekiwania.






     Myślę, że warto o tym pomyśleć przed nadchodzącym nowym rokiem, 
który na pewno przyniesie  ze sobą wiele tych przyjemnych rzeczy i tych mniej też, ale najważniejsze to jak my je zinterpretujemy.
Na te nowe dwanaście miesięcy życzę Wam przede wszystkim pozytywnego nastawienia, nie wątpcie w siebie i dokonujcie takich wyborów jakich naprawdę chcecie. I niczego nie żałujcie, nie martwcie się na zapas. Po prostu cieszcie się każdą chwilą i bądźcie silni. <3











     Pisałam ten post już jakiś czas temu i od tej pory wydarzyło się sporo. Jeszcze parę tygodni temu wydawało mi się, że to co tu napisałam to totalna bzdura i łatwo mówić o byciu pozytywnym, ale naprawdę nie zawsze się da. Teraz absolutnie się z tym na nowo zgadzam. Nie ma takich chwil, których nie dało by się nie przetrwać i nie przerobić na naszą korzyść. Po prostu czasem zajmuje to mniej a czasem więcej czasu, czasem mniej a czasem więcej wysiłku. Wiem jednak, że pewnie żaden pesymista się ze mną nie zgodzi, ale dla Was również jaśniejszego spojrzenia na życie w 2019 roku!






xoxo, Patrycja 



1 komentarz:

  1. Nawzajem, ciekawe wnioski z którymi się w sumie zgadzam!;)

    OdpowiedzUsuń